Wszystkie wpisy, których autorem jest Open Life

Ubezpieczyciel miesiąca Luty 2013 Ubezpieczyciel miesiąca Luty 2013

Open Life TU Życie S.A. został wyróżniony przez Gazetę Ubezpieczeniową tytułem Ubezpieczyciela miesiąca Luty 2013. 

Laur w tej kategorii został przyznany w uznaniu podjętych na szeroką skalę działań mających na celu eliminację kontrowersji w procesie sprzedaży produktów inwestycyjnych, w tym obniżenie opłat za przedwczesne rozwiązanie umowy ubezpieczenia, poszerzenie zakresu informacji o produkcie inwestycyjnym przekazywanych klientom, zmianę charakteru ubezpieczeń z grupowych na indywidualne. 

Drugim, równie istotnym czynnikiem przy wyróżnieniu Open Life okazały się bardzo dobre wyniki finansowe za rok 2012. Po 17 miesiącach od rozpoczęcia działalności Towarzystwo osiągnęło pułap 3,33 mld zł przypisu składki brutto.

Szczegóły znajdą Państwo w Gazecie Ubezpieczeniowej z dnia 12.03.2013 r.

Ranking 100 Najlepszych Instytucji Finansowych Ranking 100 Najlepszych Instytucji Finansowych

Open Life TU Życie S.A. z przyjemnością informuje, iż znalazł się w gronie 100 Najlepszych Instytucji Finansowych „Gazety Finansowej” i został uhonorowany w dwóch kategoriach zajmując:

  • 3 miejsce wśród ubezpieczycieli na życie wg składki przypisanej po III kw. 2012 r.
  • 10 miejsce w rankingu 100 Najlepszych Instytucji Finansowych wg składki przypisanej po III kw. 2012 r.

Ranking opublikowany w Gazecie Finansowej prezentuje liderów z poszczególnych branż: Banki, Firmy leasingowe, Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, Domy Maklerskie, Ubezpieczenia wg wyników finansowych po trzech kwartałach 2012 r.

Szczegółowe zestawienie znajdą Państwo w Gazecie Finansowej z dnia 01.03.2013 roku.

Fundusze obligacji: jakie ryzyko, taki zysk (albo strata) Fundusze obligacji: jakie ryzyko, taki zysk (albo strata)

Dla zdecydowanej większości posiadaczy jednostek uczestnictwa funduszy polskich obligacji cały ubiegły rok był wyjątkowo udanym okresem. Fundusze inwestujące wyłącznie w papiery skarbowe średnio zarobiły w tym czasie 11 proc., zaś fundusze uniwersalne 10,3 proc. Rekordzista – UniObligacje Aktywny – zyskał 20,2 proc., a 27 z 40 funduszy sklasyfikowanych w dwóch powyższych grupach zanotowało dwucyfrowe stopy zwrotu. Tak wysokich zysków nie oglądano od 2002 roku.
Sytuacja na globalnym rynku finansowym i relatywnie dobra pozycja Polski sprawiły, że nasz dług cieszył się wyjątkowo dużym zainteresowaniem ze strony inwestorów zagranicznych, którzy przyczynili się do wzrostu cen polskich papierów, sprowadzając jego rentowność do historycznego minimum. Swoje dołożyły też oczekiwania rynku co do obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej oraz wyhamowania dynamiki inflacji.
Warunki do zarabiania na funduszach obligacji w 2012 roku były wręcz wyśmienite. Jednak, jak to zwykle bywa w przypadku funduszy, nie wszystkie produkty przyniosły inwestorom zadowalające zyski. Pomijając 6,5-proc. stratę Idea Obligacji, wynikającą ze skorygowania przeszacowanej wartości niektórych składników portfela oraz przejęcia części aktywów likwidowanego funduszu Idea Premium, wyniki wyraźnie niższe od średniej przyniosły Pioneer Lokacyjny (2,6 proc.), PZU Ochrony Majątku (4,5 proc.), Noble Fund Skarbowy (5,2 proc.), BPH Obligacji 1 (6,5 proc.) czy SKOK Obligacji (6,9 proc.).
Rozbieżności w wynikach funduszy obligacji to oczywiście kwestia odmiennych polityk inwestycyjnych i korzystania z różnych dostępnych instrumentów rynku finansowego. Podstawowa różnica, jaka rzuca się w oczy po przeanalizowaniu składu portfeli funduszy (wg stanu na koniec czerwca 2012 roku), dotyczy ich duration, czyli liczonego w latach średniego terminu do wykupu instrumentów dłużnych znajdujących się w portfelu funduszu. Średnie duration dla najlepszych dziesięciu funduszy polskich obligacji w ubiegłym roku wynosiło pod koniec czerwca 3,17, podczas gdy w przypadku najsłabszej dziesiątki było to równo 1. Wysokość duration portfela informuje o skali ryzyka stopy procentowej, podejmowanego przez zarządzającego funduszem. Im jest ono wyższe, a zatem im terminy do wykupu obligacji są dłuższe, tym większa jest wrażliwość funduszu na zmiany stóp. Opłaca się je podejmować, jeśli oczekiwania co do spadku stóp procentowych okażą się trafne. Z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia w ubiegłym roku. Ale każdy kij ma dwa końce i trzeba mieć na uwadze, że wyższe duration to generalnie większe ryzyko inwestycji. Dobrze obrazują to wyniki funduszy obligacji generowane od początku bieżącego roku. Z pierwszej dziesiątki ubiegłorocznych liderów aż dziewięć funduszy od początku roku do 25 lutego przyniosło straty wynoszące od 0,2 proc. (Aviva Investors Obligacji Dynamiczny) do nawet 2,3 proc. (PZU Papierów Dłużnych Polonez).
Na drugim biegunie znajdują się z kolei fundusze, które nie wykazały się w ubiegłym roku, ale za to obecnie wypadają lepiej, nie tracąc, a wręcz zarabiając. Przykładami na to jest Pioneer Lokacyjny czy Noble Fund Skarbowy, które w ubiegłym roku zyskały relatywnie niewiele (odpowiednio 2,6 proc. i 5,2 proc.), za to stopa zwrotu wypracowana od początku tego roku (do 25 lutego) wyniosła w pierwszym przypadku 0,1 proc., a w drugim 0,2 proc. Może to i niewiele, ale jednak na plusie.
Dobrym przykładem na to, że zachowawcza i ostrożna polityka inwestycyjna procentuje w dłuższym okresie jest choćby SKOK Obligacji. Zeszły rok w porównaniu z innymi funduszami nie był dla niego najlepszy, choć obiektywnie zysk na poziomie 6,9 proc. można uznać za całkiem przyzwoity. W tym roku w porównaniu z większością konkurentów radzi już sobie znacznie lepiej, notując od początku stycznia do 25 lutego zysk rzędu 0,3 proc., co stawia go na czwartym miejscu wśród funduszy obligacji skarbowych i uniwersalnych.
Duration portfela papierów dłużnych to oczywiście nie jedyny parametr mówiący o skali ryzyka inwestycyjnego. Menedżer aktywnie zarządzający funduszem ma przecież szereg możliwości, aby na bieżąco dostosowywać skład portfela w taki sposób, aby najlepiej sprawdzał się w danych okolicznościach, w związku z czym w ciągu kilku miesięcy owo duration może ulec znacznej zmianie. Jednym ta sztuka się udaje, innym nie, ale tak czy inaczej aktywne zarządzanie funduszem dłużnym niesie większe ryzyko poniesienia straty niż w przypadku funduszy zarządzanych bardziej pasywnie.
Warto także zwracać uwagę na inne wskaźniki, które powstały po to, aby określić relację zysku do ryzyka, które zostało podjęte żeby go osiągnąć. Do tych najpopularniejszych należą Information Ratio, wskaźniki Sharpe’a, Treynora i Jensena czy odchylenie standardowe stóp zwrotu i beta. Nie trzeba wiedzieć, jak są wyliczane, wystarczy wiedzieć, jak je interpretować, a to wcale nie jest trudne. Przykładowo wybór funduszu o najwyższym w grupie wskaźniku Sharpe’a umożliwia zmaksymalizowanie potencjalnego zysku przy jednoczesnym zminimalizowaniu potencjalnych strat. Na pewno żaden ze wskaźników nie jest doskonały, ale dzięki nim nierzadko można uniknąć podjęcia gorszej w skutkach decyzji.
Bernard Waszczyk, Open Finance

Wyróżnienie w Polish Insurance Awards 2012 Wyróżnienie w Polish Insurance Awards 2012

Open Life TU Życie S.A. otrzymało wyróżnienie w konkursie Polish Insurance Awards 2012 w kategorii Najlepszy Produkt Ubezpieczeniowy 2011/ 2012 za wprowadzone do oferty w marcu 2012 roku ubezpieczenie Bezpieczny Zysk.

Polish Insurance Awards to pierwsze tego typu wydarzenie w branży, którego celem jest wyłonienie i uhonorowanie najlepszych towarzystw ubezpieczeniowych działających w Polsce.

Jury brało pod uwagę innowacyjność zgłaszanego produktu, korzyści dostarczane klientom, a także wpływ ubezpieczenia na pozycjonowanie i rozpoznawalność firmy. Bezpieczny Zysk spełnił wszystkie wymagania.
Produkt obecnie w ofercie Open Life pod nazwą „Obligacjie Korporacyjne Plus”.

Struktura nie zawsze jest gorsza od bezpośredniej inwestycji Struktura nie zawsze jest gorsza od bezpośredniej inwestycji

Porównaliśmy stopy zwrotu ostatnich zakończonych struktur opartych na złocie i na indeksie WIG20 z rzeczywistymi notowaniami danego instrumentu. Do wyliczania stopy zwrotu ze złota wzięliśmy pod uwagę notowanie tego kruszcu w złotym, a nie w dolarach, bo przecież w strukturę inwestuje się złote.

Okazuje się, że w przypadku struktur opartych na złocie zakończonych od początku 2011 roku (tak daleko trzeba było sięgnąć, by wyłuskać kilkanaście produktów opartych na samym złocie, a nie na koszyku surowców, w którym złoto było tylko częścią) rzeczywiście jest tak, że produkty strukturyzowane przynoszą wyniki gorsze niż bezpośrednia inwestycja w surowiec. Spośród 14 przeanalizowanych produktów tylko jeden, 2-letni Certyfikat Strukturyzowany Rynku Złota, zakończył się wynikiem 37,18 proc., a w tym czasie złoto podrożało tylko o niecałe 24 proc., wynika to z liczenia wyniku z inwestycji w złoto w polskiej walucie, podczas gdy instrumentem bazowym struktury była cena złota na Chicago Board of Trade wyrażona w dolarach. W pozostałych 13 przypadkach bardziej opłacalna była bezpośrednia inwestycja w złoto. Trzy struktury (dwie Citi Handlowego i jedna Banku BPH) zakończyły się zwrotem kapitału lub minimalnym gwarantowanym zyskiem, mimo że w okresie inwestycji złoto podrożało. W pozostałych przypadkach złote struktury przynosiły zyski, ale skromniejsze niż bezpośrednia inwestycja w złoto. Zwykle było to 2-3 razy mniej, ale w dwóch przypadkach różnica była kilkunastokrotna.

Zupełnie inaczej prezentują się pod tym kątem struktury powiązane z indeksem WIG20. Tych jest na rynku znacznie więcej niż złotowych, więc wystarczyło spojrzeć na ostatnich kilka miesięcy. W II półroczu 2012 r. zakończyło się 13 takich inwestycji i to ich wyniki przeanalizowaliśmy. W ośmiu z 13 przypadków stopa zwrotu ze struktury była znacząco wyższa od czystego wyniku indeksu, w trzech przypadkach wyniki były podobne, a zaledwie w dwóch bezpośrednia stopa zwrotu z indeksu była wyższa od wyniku struktury. Były to produktu z niepełną (wynoszącą 80 proc. ) ochroną kapitału, klienci ponieśli więc 20-proc. stratę, a indeks w tym czasie spadł o 5-6 procent. Za ciekawostkę można uznać wynik struktury Banku DnB Nord Nord Indeks 20, która w 3-lata przyniosła 27,13 proc., a w tym samym okresie indeks wzrósł zaledwie o kilkanaście procent. To efekt konstrukcji produktu, która uwzględniała uśrednianie notowania indeksu, co uchroniło klientów przed obniżeniem notowań na koniec inwestycji. Z kolei na przykład Lokata Inwestycyjna Mistrzowski Indeks MultiBanku zakończyła się wprawdzie zwrotem zainwestowanych środków, ale w czasie jej trwania indeks WIG20 spadł o ponad 16 proc., lokata uratowała więc klientów przed stratami.

Bo właśnie o ochronę kapitału tu chodzi. Ceną za bezpieczeństwo jest obniżenie potencjału zysku. W efekcie, gdy mamy do czynienia z rynkiem wzrostowym (przykładem złoto), zyski klientów są ograniczane z góry, zarabiają oni mniej niż na bezpośredniej inwestycji w surowiec. Ale gdy instrument bazowy spada, wtedy struktury przynoszą lepsze wyniki, a dzięki uśrednianiu mogą nawet generować zyski.

Fundusze: sierpień był może i leniwy, ale zyskowny Fundusze: sierpień był może i leniwy, ale zyskowny

Choć od strony fundamentów zasadniczo nic się nie zmieniło, bo południe Europy jak miało kłopoty zadłużeniowe, tak ma je nadal, a oczekiwane spowolnienie gospodarcze coraz wyraźniej daje o sobie znać, inwestorzy wykazali się daleko posuniętym optymizmem. Jego źródłem są głównie nadzieje pokładane w szefach banków centralnych, głównie Fed i EBC, po których oczekuje się decyzji o zasileniu gospodarek dodatkowymi miliardami euro czy dolarów. Optymiści chwilowo zyskali więc przewagę, a kłopoty strefy euro w ich oczach jakby nieco zmalały. Ciekawym, choć oczywiście nie w pełni miarodajnym potwierdzeniem tej zmiany nastawienia, mogą być wyniki funduszu Eurogeddon Opera SFIO, zarządzanego przez Krzysztofa Rybińskiego, którego celem jest zarabianie na pogarszającej się sytuacji w strefie euro, z jej rozpadem włącznie. Krótko mówiąc, dla posiadaczy jego jednostek, im gorzej, tym lepiej. Wiosną, gdy nastroje były raczej minorowe, fundusz zdecydowanie zyskiwał – tylko w kwietniu miesięczny zarobek sięgnął 8,3 proc., a miesiąc później aż 13,3 proc. Sierpień przyniósł jednak wyraźną korektę notowań funduszu, którego jednostki stopniały o 19,8 proc. 

 

Poza posiadaczami jednostek funduszy z rodziny Idea TFI, w przypadku których wpadka goni wpadkę, a skaza na wizerunku z rysy przerodziła się już chyba w cały kanion, powodów do zadowolenia nie mają inwestorzy lokujący na globalnych rynkach wschodzących (głównie za sprawą słabnącej chińskiej gospodarki). Fundusze akcji azjatyckich (bez Japonii) średnio straciły w sierpniu 0,8 proc., zaś fundusze akcji globalnych rynków wschodzących 0,3 proc. Na krajowym podwórku słabo wypadły fundusze akcji małych i średnich spółek, których jednostki średnio spadły o 0,2 proc. Wypadły więc zdecydowanie gorzej od funduszy polskich akcji uniwersalnych, które zyskały 1,7 proc

 

Stopy zwrotu funduszy na koniec sierpnia br. wg kategorii

 

fundusz O1M↓ O3M O6M O12M O24M O36M
akcji europejskich rynków rozwiniętych 2,6% 8,2% 1,5% 9,8% 4,3% 7,0%
dłużne europejskie uniwersalne 2,6% -2,3% 3,8% 5,5% 9,4% 13,1%
akcji amerykańskich (waluta) 2,3% 5,4% -6,0% 0,0% 11,0% 11,3%
akcji europejskich rynków wschodzących 2,2% 10,4% 0,4% 3,1% -5,2% 7,1%
akcji europejskich rynków rozwiniętych (waluta) 2,1% 12,3% 2,2% 8,6% 7,0% 13,4%
akcji amerykańskich 2,0% 0,9% 1,8% 14,6% 19,3% 31,3%
akcji polskich uniwersalne 1,7% 5,3% -5,2% -5,8% -8,7% 0,0%
mieszane polskie zrównoważone 1,6% 4,7% -1,0% -1,5% -4,3% 2,1%
dłużne zagraniczne (PLN) 1,5% -1,0% 5,6% 10,9% 10,0% 21,1%
akcji globalnych rynków rozwiniętych 1,3% 3,9% 0,8% 10,4% 2,1% 17,2%
mieszane polskie aktywnej alokacji 1,0% 1,7% -4,7% -5,6% -8,2% -1,0%
dłużne USA uniwersalne (waluta) 0,9% 6,7% 0,4% 4,6% 8,3% 16,5%
mieszane zagraniczne zrównoważone 0,9% 2,6% 0,6% 3,6% 5,7% 12,2%
mieszane polskie stabilnego wzrostu 0,8% 3,0% -0,1% 1,0% 1,4% 8,3%
dłużne europejskie uniwersalne (waluta) 0,7% 2,6% 2,6% 4,5% 4,7% 11,0%
mieszane zagraniczne aktywnej alokacji 0,6% 1,2% -4,9% -2,3% -6,0% 1,9%
dłużne polskie papiery skarbowe 0,5% 2,8% 4,0% 6,9% 11,2% 19,9%
dłużne polskie uniwersalne 0,4% 2,3% 3,4% 6,6% 11,3% 19,6%
akcji zagranicznych sektora nieruchomości 0,4% -1,9% -13,1% -15,7% -39,2% -36,0%
dłużne USA uniwersalne 0,4% 0,1% 7,9% 20,3% 13,2% 34,2%
gotówkowe i pieniężne PLN uniwersalne 0,3% 1,1% 2,2% 4,8% 9,1% 14,5%
mieszane zagraniczne stabilnego wzrostu 0,2% -1,3% 3,3% 8,8% 9,1% 21,9%
akcji polskich małych i średnich spółek -0,2% 0,0% -9,4% -6,4% -17,4% -9,9%
akcji globalnych rynków wschodzących -0,3% 3,0% -7,6% -3,7% -4,8% 12,3%
akcji azjatyckich bez Japonii -0,8% -1,3% -8,0% -5,3% -9,6% 4,3%

 

Źródło: Analizy Online. Jak widać z załączonej tabeli, w sierpniu liderami wzrostów były fundusze akcji europejskich, i to zarówno tych rozwiniętych, jak i wschodzących, oraz fundusze akcji amerykańskich. O ile bowiem WIG znajduje się raczej w trendzie horyzontalnym, to przykładowo taki DAX czy S&P rosną i są blisko historycznych szczytów. Dobrą passę kontynuują fundusze polskich obligacji. Produkty opierające strategię inwestycyjną na skarbowych papierach dłużnych przyniosły uczestnikom przeciętnie 0,5-proc. stopę zwrotu. Fundusze obligacji uniwersalnych zyskały nieco mniej, 0,4 proc. W obydwu przypadkach średnia stopa zwrotu za ostatnie 12 miesięcy zbliża się już do 7 proc. Przy czym najlepszy fundusz papierów skarbowych – Skarbiec-Obligacja Instrumentów Dłużnych – zyskuje w tym okresie 8,7 proc., a najlepszy spośród funduszy uniwersalnych – UniObligacje Aktywny – 14,1 proc. Szans na kontynuację wzrostów w segmencie funduszy polskich obligacji upatrywać można w oczekiwanych obniżkach stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w reakcji na zwalniającą gospodarkę. Nie mniej istotnym (jeśli nie najważniejszym) czynnikiem pozostaje też to, co zrobią inwestorzy zagraniczni, którzy w głównej mierze odpowiadają za oglądany w ostatnich miesiącach spadek rentowności polskich obligacji do historycznych minimów. Jeśli okażą się inwestorami długoterminowymi, przepełnionymi wiarą w siłę polskiej gospodarki i słuszność działań podejmowanych przez rząd, fundusze obligacji dalej powinny przynosić ich posiadaczom przyzwoite zyski.

Oszczędzanie na emeryturę: czy wiek ma znaczenie? Oszczędzanie na emeryturę: czy wiek ma znaczenie?

O emeryturze trzeba myśleć z dużym wyprzedzeniem, nawet już od stosunkowo najmłodszych lat. Niestety, Polacy nie mają nawyku oszczędzania na swoją przyszłość. Większość z nas zupełnie nie myśli o gromadzeniu we własnym zakresie środków na emeryturę. A szkoda, bo im wcześniej zaczniemy to robić tym większą mamy szansę na odłożenie dużych kwot a samo oszczędzanie może się odbywać z mniejszym uszczerbkiem dla naszego bieżącego budżetu domowego. Przyczyn naszej beztroski finansowej jest wiele, ale największym problemem jest prawdopodobnie brak podstawowej wiedzy finansowej i świadomości relacji między czasem, stopami zwrotu a odkładanymi regularnie kwotami.

 

Najlepiej zacząć przed 30-ką 

Aby uzbierać przykładowo 100 tys. zł, przy realistycznie przyjętej stopie zwrotu 5,0% p.a. (per annum – rocznie, z uwzględnieniem podatku) i horyzoncie inwestycyjnym 10 lat, należałoby odkładać miesięcznie ok. 670-680 zł. Mając jednak więcej czasu, np. 30 lat, wystarczy odkładać ok. 140 zł miesięcznie. A lokując te 140 zł przez 40 lat uzbieramy blisko 170 tys. Przykłady można mnożyć, natomiast wyraźnie widać, że przy realnej stopie zwrotu osoby w wieku np. 20 – 30 lat, mające dość czasu do emerytury, mogą bez znacznego obciążenia budżetu zbudować sobie pokaźne zabezpieczenie finansowe na przyszłość.

 

A co gdy mamy więcej niż 30 lat? Zła wiadomość jest taka, że czasu jest coraz mniej i powinniśmy odkładać więcej. Ale jest i dobra wiadomość. Po przekroczeniu 30. roku życia wiele osób przeważnie posiada już systematyczne dochody i nierzadko takie, że mogą one pozwolić nam na oszczędzanie znacznych kwot. To najwyższy czas, aby zacząć myśleć o emeryturze i nie odwlekać z decyzją o rozpoczęciu oszczędzania. Zostało nam – w zależności od wieku – 25, 30, może 35 lat. Dla osób nie mających doświadczenia w inwestowaniu najlepszym rozwiązaniem wydaje się wybór gotowych produktów oszczędnościowych spośród oferty np. funduszy inwestycyjnych czy też towarzystw ubezpieczeniowych.

 

Osoby, które mają dziś lat więcej niż 30 powinny do tematu oszczędzania na okres emerytury podejść nadzwyczaj poważnie. Z prostych kalkulacji wynika, że zgromadzenie większej kwoty w krótszym czasie oznacza odkładanie większych kwot albo wybór rozwiązania o wyższej stopie zwrotu.

 

Często najbardziej oczekiwanym rozwiązaniem dla inwestora czy przyszłego emeryta jest inwestycja krótkoterminowa o najwyższym poziomie dochodu. Nie jest to niewykonalne, ale wiąże się to z bardzo dużym ryzykiem poniesienia znacznych strat i przy niekorzystnym zbiegu okoliczności możemy już tej straty nie zdążyć odrobić. Kwestia ryzyka inwestycyjnego, jego świadomej akceptacji i wynikających z niego decyzji jest tematem bardzo rozległym i wymagałaby osobnego, szerszego omówienia. Należy natomiast pamiętać, że im jesteśmy starsi, im mniej nam brakuje do osiągnięcia określonego celu finansowego tym bardziej powinniśmy być ostrożni i starać się wyważyć nasz „apetyt” na ryzyko z możliwościami finansowymi i czasem jaki założyliśmy na inwestycję.

 

Problem z systematycznym oszczędzaniem

Potocznie mówi się o tym, że oszczędzanie jest albo powinno być nawykiem. Ludzie mają jednak problem z systematycznym odkładaniem pieniędzy. Interesujące jest to, co często wynika z badań rynkowych: deklarowany przez Polaków brak pieniędzy na oszczędzanie nie zawsze bierze się z braku rzeczywistych możliwości finansowych. Katalog naszych wymówek, aby tego nie robić jest szeroki. Najczęściej są to: „nie stać mnie”, złudne poczucie zapasu czasu, brak myślenia o emeryturze,czy zwyczajnie beztroska, brak celu na jaki chcemy systematycznie odkładać.

I tu dochodzimy do sedna. Kluczem jest konkretny cel oszczędzania. Można go stosunkowo łatwo określić wielkościowo, co do kwoty i horyzontu czasowego w jakim ma zostać osiągnięty. Wyznaczony konkretny cel bardzo pomaga zmobilizować się do tego, aby nie wydawać 100 proc. dochodów, zanim przynajmniej cześć środków nie odłożymy właśnie na rzecz realizacji wcześniejszych założeń. Plan możemy wyznaczyć przede wszystkim z myślą o sobie (np. własny rozwój zawodowy, emerytura, zebranie pieniędzy na wymarzony samochód, wakacje, hobby) lub z myślą o najbliższych (np. finasowanie edukacji dzieci, zakup domu).

 

Przy odpowiedniej determinacji często okazuje się, że z nawet pozornie niewielkiego domowego budżetu można wygospodarować kilku- czy kilkunastoprocentową rezerwę finansową. Eksperci radzą, aby w zależności od wieku, około 10-20 proc. dochodów przeznaczać na oszczędności i inwestycje. Nie warto jednak działać według zasady: jak coś zostanie na koniec miesiąca, to odłożę. Najlepszym sposobem jest dołączenie naszej „składki” do stałych, obowiązkowych opłat (spłata kredytu, czynsz itp.) i płacenie jej zaraz po otrzymaniu wynagrodzenia. Regularne oszczędzanie to ma być nawyk, który musimy mieć i wpajać go naszym dzieciom. Oszczędzanie to bardziej obowiązek a nie luksus.

 

W bezpośrednim osiągnięciu celu finansowego jak i pośrednio – w wyrobieniu nawyku oszczędzania – pomogą nam dedykowane rozwiązania produktowe oferowane przez instytucje finansowe, w tym towarzystwa ubezpieczeń na życie. Dziś, w zależności od indywidualnych potrzeb, można łatwo „skomponować” odpowiadające naszemu celowi i dopasowane do naszych możliwości rozwiązanie.

 

Nawyk właściwego gospodarowania pieniędzmi i oszczędzania trzeba wyrabiać też u naszych dzieci. Poza programem edukacyjnym realizowanym w szkole, można to robić np. proponując odkładanie części pieniędzy z kieszonkowego na wymarzoną zabawkę lub wycieczkę. Dzieciom należy uświadamiać możliwość wyboru i perspektywy jakie wiążą się z chwilowym wyrzeczeniem, na rzecz atrakcyjnej nagrody jaką będzie zakup czegoś bardziej wartościowego niż pierwotna „zachcianka”.

Na emeryturę warto oszczędzać niezależnie od zarobków Na emeryturę warto oszczędzać niezależnie od zarobków

Mogą to zrobić na wiele sposobów – inwestując samodzielnie na rynkach finansowych, korzystając z produktów oszczędnościowych, depozytów bankowych itd. Jedną z możliwości są m.in. Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE).
IKE można założyć podpisując umowę o jego prowadzenie z:

  • funduszem inwestycyjnym otwartym lub specjalistycznym funduszem inwestycyjnym otwartym;
  • podmiotem prowadzącym działalność maklerską o świadczenie usług polegających na wykonywaniu zleceń nabycia lub zbycia instrumentów finansowych i prowadzenie rachunku papierów wartościowych oraz rachunku pieniężnego;
  • zakładem ubezpieczeń na życie – w formie umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym;
  • bankiem – w formie rachunku oszczędnościowego;
  • dobrowolnym funduszem emerytalnym (od 1 stycznia 2012 r.).

Jak widać, IKE pozwala nam działać na wielu polach i wcale nie jesteśmy ograniczeni jedynie do oferty depozytowej banków. Szczególnie młodzi ludzie mogą skorzystać z możliwości bardziej ryzykownego inwestowania m.in. w fundusze inwestycyjne lub akcje wybranych spółek (poprzez biuro maklerskie).
Funkcjonowanie IKE reguluje ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych z 20 kwietnia 2004 r. Najistotniejszym elementem funkcjonowania IKE jest dla przyszłego emeryta możliwość uniknięcia płacenia podatku od zysków, czyli tzw. podatku Belki. Z wyjątkiem np. rozwiązań opartych o formę polisy ubezpieczeniowej (gdzie podatek nie jest pobierany lub jego pobór jest odroczony w czasie) korzystanie z większości instrumentów finansowych wiąże się z odprowadzaniem 19 proc. podatku od dochodów kapitałowych przy każdorazowej wypłacie środków.
W przypadku lokowania pieniędzy przez IKE podatku nie zapłacimy pod warunkiem, że wypłata nastąpi po osiągnięciu przez nas 60. roku życia. IKE pozwala na zaoszczędzenie stosunkowo dużej kwoty dzięki relatywnie wysoko ustawionemu limitowi wpłat, który obliczany jest jako trzykrotność średniego prognozowanego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. W 2012 roku średnie wynagrodzenie ma wynieść 3 526 zł, co oznacza, że na nasze IKE może w tym czasie wpłynąć 10 578 zł.
Z kolei ustawa z 25 marca 2011 r. wprowadziła zmiany do ustawy o indywidualnych kontach emerytalnych z 2004 r., umożliwiające założenie dodatkowego indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Jest to produkt w znacznym stopniu podobny do IKE, którego posiadanie nie wyklucza przystąpienia do IKZE i odwrotnie (pod warunkiem, że maksymalnie jest to jedno IKE i jedno IKZE). To ważny aspekt, ponieważ jeden produkt może funkcjonować obok drugiego, a czasem można odnieść wrażenie, że porównania tych rozwiązań sugerują konieczność wyboru tylko jednego z nich.
Wybór rozwiązania zależy od potrzeb i preferencji oszczędzającego. Na co zwrócić uwagę? Istotna różnica to wiek, w którym możemy zacząć korzystać ze zgromadzonych środków. W przypadku IKE jest to 60 lat, dla IKZE – 65. Kolejna zasadnicza różnica to ulga podatkowa. W przypadku IKE środki zwolnione są z podatku dochodowego, jeśli wypłacane są po 60. roku życia, ale wpłaty wchodzą do podstawy opodatkowania (nie odliczamy ich). Przy IKZE jest odwrotnie, tzn. wpłaty odliczane
są od podstawy opodatkowania, zmniejszając w ten sposób wysokość podatku natomiast wypłaty z rachunku są obłożone podatkiem dochodowym na zasadach ogólnych.
Przy stosunkowo niskich zarobkach brutto i założeniu, że stawka podatku obowiązująca dziś będzie taka sama w przyszłości, to oba rozwiązania dają podobny efekt ekonomiczny. Natomiast przy wyższych zarobkach i – tym samym – zdolności odkładania większych kwot, ze względu na wspomniany roczny limit wpłat, lepsze możliwości może dawać IKE. Zarówno IKE jak i IKZE nie kolidują z innymi formami dobrowolnego oszczędzania w ramach tzw. III filaru emerytalnego.
Najważniejsze jest jednak to, aby niezależnie od wszystkich dostępnych instrumentów oszczędnościowych i inwestycyjnych wyrobić w sobie nawyk regularnego odkładania wcześniej ustalonych kwot.

Tylko najlepsze lokaty wygrywają z obligacjami Tylko najlepsze lokaty wygrywają z obligacjami

Spadek oprocentowania obligacji emerytalnych bynajmniej nie oznacza, że ich zakup traci sens. Patrząc kilka lat wstecz można dojść do wniosku, że w ostatecznym rozrachunku z powodzeniem mogą one konkurować z bankowymi depozytami. Przykładowo inwestor, który nabył dziesięciolatki trzy lata temu (w lipcu 2009 r.) obecnie mógłby wypłacić 15 zł netto z każdych zainwestowanych 100 zł (uwzględniono 19-proc. podatek przy wypłacie oraz 2 zł za przedterminowy wykup). Gdyby jednak w lipcu 2009 roku przeznaczyć oszczędności na przeciętną 12-miesięczną lokatę, która każdego roku odnawiałby się na rynkowych warunkach, to po trzech latach można było otrzymać 12,6 zł po opodatkowaniu. Dopiero lokując oszczędności w najlepszych na rynku rocznych depozytach (i odnawiając co roku również na warunkach najlepszych ofert) można było zarobić więcej niż na obligacjach skarbu państwa. Po trzech latach klient, który wybierał najwyżej oprocentowane lokaty otrzymał 17,7 zł na czysto. Im dłuższy horyzont porównania, tym korzystniej wypadają obligacje, bowiem maleje wówczas rola opłaty za przedterminowy wykup (2 zł dla dziesięciolatek i 1 zł dla papierów 2-, 3- i 4-letnich). I tak na przykład inwestor, który kupił na początku 2005 roku obligacje emerytalne będzie mógł wypłacić w styczniu 2014 roku 47 zł netto z każdego papieru. Odłożenie oszczędności na przeciętną roczną lokatę i odnawianie jej co 12 miesięcy przyniosłoby ok. 31,5 zł na rękę z każdych 100 zł, czyli o ponad 17 zł mniej niż papiery skarbu państwa. Natomiast klient, który wybierał tylko najlepsze 12-miesięczne lokaty, otrzyma w styczniu 2014 roku ok. 49,2 zł netto dla każdych odłożonych 100 zł. To nieznacznie więcej niż w przypadku obligacji emerytalnych, ale obliczenia nie uwzględniają, iż zakładanie wysokooprocentowanych lokat może wymagać skorzystania z dodatkowo płatnego rachunku osobistego. Korzystny dla obligacji emerytalnych rezultat porównania z bankowymi lokatami wynika głównie z konstrukcji ich oprocentowania. Stawka na dziesięcioletnich papierach ustalana jest w oparciu o inflację. Obligacje znajdujące się aktualnie w sprzedaży w pierwszym roku dają zarobić 6 proc. (inflacja za maj plus 2,4 p.p. premii), a w kolejnych 12-miesięcznych okresach oprocentowanie będzie o 2,5 p.p. wyższe od podawanego przez Główny Urząd Statystyczny wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. Pozostałe papiery skarbowe dostępne dla inwestorów indywidualnych oferują zauważalnie niższe zyski. Dwulatki ze stałym oprocentowaniem dają zarobić 4,75 proc. w skali roku. Oprocentowanie trzylatek wynosi 5,14 proc. w pierwszym okresie odsetkowym, a w kolejnych będzie ono równe stawce sześciomiesięcznego WIBOR-u. Natomiast z obligacji czteroletnich inwestorzy otrzymają 5,5 proc. w pierwszym rocznym okresie odsetkowym i 2,25 p.p. powyżej inflacji w kolejnych latach. Rozważając zakup obligacji emerytalnych warto patrzeć nie tylko na ich aktualne oprocentowanie, ale również na premię dla kolejnych okresów odsetkowych. A ta akurat jest obecnie najniższa (2,5 p.p.) od połowy 2007 roku. W połączeniu z mocnym spadkiem inflacji, którego oczekuje Narodowy Bank Polski w swojej najnowszej projekcji, opłacalność sprzedawanych w lipcowej ofercie dziesięcioletnich papierów skarbowych może być niższa niż dotychczas. Choć to co dla obligatariuszy oznacza mniejsze zyski akurat dla budżetu państwa jest chwilą wytchnienia ze względu na niższy koszt finansowania zadłużenia. Nawiasem mówiąc, koszt ten (niezależnie od wysokości) i tak ponoszą obywatele.

Czerwiec należał do europejskich akcji Czerwiec należał do europejskich akcji

Główne warszawskie indeksy akcji

  czerwiec 2012 I półrocze 2012
WIG 7,98% 8,55%
WIG20 8,54% 6,10%
mWIG40 2,44% 5,81%
sWIG80 2,52% 12,05%

 Źródło: GPW. Spadki w Chinach i zdecydowanie wolniejsze niż w Europie tempo wzrostu cen akcji na amerykańskich giełdach sprawiły, że to właśnie fundusze inwestujące głównie na kontynencie europejskim mogą pochwalić się najwyższymi stopami zwrotu osiągniętymi w czerwcu. Najlepszą kategorią funduszy okazały się tym razem te, które koncentrują się na inwestycjach w akcje europejskich rynków wschodzących. W czerwcu średni zysk dla tej grupy produktów wyniósł 6,5 proc. Ale niewątpliwie powody do zadowolenie powinni mieć także posiadacze jednostek klasycznych funduszy polskich akcji, bo w ich przypadku średnia sięgnęła 5,9 proc. W porównaniu z poprzednimi miesiącami relatywnie słabiej wypadły fundusze akcji małych i średnich spółek, które w czerwcu wypracowały średnio 3-proc. zysk. Taki wynik nie powinien dziwić zważywszy na zachowanie indeksów mWIG40 i sWIG80, które w zestawieniu z WIG i WIG20 wypadły w ostatnim miesiącu wyraźnie słabiej, zyskując po odpowiednio 2,4 i 2,5 proc. Lepsze wyniki indeksów grupujących akcje największych spółek wskazują, że popyt na akcje pochodził najprawdopodobniej od inwestorów instytucjonalnych, w większości zapewne z zagranicy. Stopy zwrotu funduszy na koniec czerwca br. wg kategorii

fundusz O1M O3M O6M O12M O24M O36M
akcji europejskich rynków wschodzących 6,5% -2,4% 8,8% -14,1% -4,9% 18,5%
akcji europejskich rynków rozwiniętych (waluta) 6,4% -3,2% 5,0% -10,7% 3,3% 21,3%
akcji polskich uniwersalne 5,9% -3,7% 6,4% -17,9% -3,3% 20,7%
akcji europejskich rynków rozwiniętych 4,6% -2,0% 4,0% -5,6% 1,2% 6,5%
mieszane polskie zrównoważone 4,2% -1,1% 5,7% -10,6% -1,4% 13,8%
dłużne USA uniwersalne (waluta) 3,8% -1,9% 4,6% 1,6% 8,6% 19,5%
mieszane polskie aktywnej alokacji 3,2% -2,7% 3,3% -12,7% -3,5% 9,7%
akcji polskich małych i średnich spółek 3,0% -6,8% 8,1% -19,3% -9,9% 14,3%
mieszane polskie stabilnego wzrostu 2,5% -0,7% 4,6% -4,2% 3,7% 15,8%
mieszane zagraniczne aktywnej alokacji 2,5% -2,5% 5,1% -11,8% -2,4% 12,9%
akcji amerykańskich (waluta) 2,2% -9,9% 2,2% -12,0% 9,4% 22,1%
akcji globalnych rynków rozwiniętych 1,7% -1,9% 4,6% -1,6% 0,3% 17,9%
akcji globalnych rynków wschodzących 1,5% -6,5% 0,0% -13,6% -3,5% 15,3%
dłużne polskie papiery skarbowe 1,0% 1,7% 4,2% 6,4% 11,6% 20,0%
dłużne polskie uniwersalne 0,9% 1,5% 4,1% 6,2% 11,9% 20,5%
dłużne europejskie uniwersalne (waluta) 0,5% 0,3% 4,4% 3,0% 4,0% 13,8%
gotówkowe i pieniężne PLN uniwersalne 0,2% 0,8% 2,4% 4,5% 9,0% 14,8%
mieszane zagraniczne zrównoważone 0,1% -2,8% 1,4% -3,7% 3,5% 16,3%
akcji azjatyckich bez Japonii -0,6% -4,2% 0,6% -10,9% -8,8% 4,1%
akcji zagranicznych sektora nieruchomości -0,6% -9,0% -3,5% -32,1% -35,3% -22,1%
akcji amerykańskich -0,9% -2,4% 2,1% 6,2% 14,2% 33,0%
dłużne USA uniwersalne -1,1% 5,5% 2,6% 23,8% 7,4% 26,4%
dłużne zagraniczne (PLN) -1,7% 3,9% 1,8% 15,1% 5,6% 15,5%
mieszane zagraniczne stabilnego wzrostu -2,1% 2,0% 2,5% 7,1% 8,2% 23,6%
dłużne europejskie uniwersalne -2,5% 2,6% 0,7% 10,0% 6,9% 9,8%

Źródło: Analizy Online. Co prawda zarówno fundusze globalnych rynków rozwiniętych, jak i wschodzących, zakończyły miesiąc na plusie (średnia dla kategorii wyniosła odpowiednio 1,7 i 1,5 proc.), to jednak trzeba przyznać, że skala zysków w porównaniu z funduszami inwestującymi w Europie była zdecydowanie skromniejsza. Powody do zadowolenie mogą mieć za to posiadacze jednostek uczestnictwa funduszy dłużnych. Kolejny miesiąc dobre wyniki wypracowują bowiem fundusze polskich obligacji. Produkty oparte na papierach skarbowych średnio zarobiły 1 proc., zaś fundusze dłużne uniwersalne 0,9 proc. W ostatnich sześciu miesiącach stopy zwrotu przekraczają już 4 proc. W czerwcu złoty umocnił się do euro o 2,9 proc., a do dolara o 4,2 proc. Umocnienie naszej waluty zwykle szkodzi inwestycjom w fundusze lokujące w papiery wartościowe denominowane w walutach. Nie inaczej było i tym razem, co odczuły m.in. osoby posiadające jednostki funduszy dłużnych eurowych i dolarowych. Pierwsze zakończyły miesiąc z 2,5-proc. stratą, drugie 1,1 proc. pod kreską. Podsumowując dokonania funduszy od początku roku okazuje się, że mimo wielu perturbacji oraz zmienności i niepewności panującej na rynku, niemal wszystkie kategorie funduszy zakończyły pierwsze półrocze 2012 roku na plusie. Największe zyski przyniosły fundusze akcji europejskich rynków wschodzących – średnio 8,8 proc. – co zawdzięczają w dużym stopniu ostatniemu miesiącowi. Przyzwoite stopy zwrotu przyniosły fundusze akcji polskich małych i średnich spółek (8,1 proc.) oraz akcji polskich uniwersalnych (6,4 proc.). Wysoko w zestawieniu uplasowały się także polskie fundusze zrównoważone (5,7 proc.). Jedyną kategorią, która w tym roku przyniosła straty, są fundusze akcji zagranicznych sektora nieruchomości, których jednostki uczestnictwa średnio stopniały o 3,5 proc. Fundusze globalnych rynków wschodzących zakończyły półrocze na zero. Wszystkie pozostałe były na plusie.